Kupujemy używaną broń (artykuł ten ukazał się w Łowcu Kresowym na początku 2013 roku.) |
|
Wielu kolegów myśliwych zetknęło się z problemem kupna używanej broni. Rynek używanej broni coraz bardziej się powiększa, w ciągu ostatnich lat przybyło myśliwych, a także zwiększył się znacznie dostęp do broni. W ciągu ostatnich dwudziestu lat ilość broni w rękach myśliwych bardzo wzrosła, i także zwiększyła się ilość posiadanych jednostek przez jednego myśliwego. Są mi znani osobiście koledzy myśliwi którzy posiadają 20 jednostek, a też i tacy którzy w swoim arsenale mają ponad 50 szt różnej broni.
Znaczna ilość tej broni nie została kupiona jako nowa tylko z drugiej ręki, z doświadczenia wiadomo że ich stan był różny. Znaczny procent posiadaczy to koneserzy, miłośnicy broni wyprodukowanej na początku XX wieku i okresu po II wojnie do lat 70-tych. Wielu z nich twierdzi że dawna broń ma.... duszę, a ta wyprodukowana współcześnie.. już nie,... i współczesną bronią nie są zainteresowani.
Trzeba jednak im przyznać rację że dawna broń była bardzo starannie wykonana i niezwykle dokładnie wykończona. Gdy przeglądamy katalogi broni z początku XX wieku możemy zauważyć że niektóre marki osiągały zawrotne sumy, jednak te wysokie ceny nie brały się z powietrza, jakość tej broni była bardzo wysoka. Oczywiście nawet najlepsza broń może ulec dewastacji jeżeli była rękach użytkownika który o nią nie dbał.
Koneserzy to grupa która kupuje broń używaną, odnawia ją lub nie, i u nich pozostaje długo, bieżące usterki są szybko naprawiane, przeważnie przez zawodowych rusznikarzy,
sprzedają ją zadbaną i w dobrym stanie technicznym gdy z różnych powodów sytuacja finansowa do tego zmusza.
Drugą grupą to myśliwi którzy poszukują ciągle...coś nowego, kupują broń nową lub używaną, pocieszą się nią pewien okres i sprzedają. W posiadaną broń nie inwestują, stosują tylko bieżącą oszczędną konserwację.
Następną grupą są właściciele broni którzy po kupnie broni zauważą w czasie jej eksploatacji drobne usterki, lub szczegóły które im nie odpowiadają, tu decydują różne gusta ..a na temat gustów się nie dyskutuje.
Często do takich niby usterek należy, nie taki kolor oksydy, zły kształt spustu, za szerokie lub wąskie bączki na pasek, niedopasowana osada, zły kształt rączki zamka, i dziesiątki innych powodów które ...denerwują właściciela i broń wystawiona jest szybko na sprzedaż.
Kolejną grupą sprzedających są właściciele broni która posiada ukryte fabryczne wady lub powstałe w trakcie eksploatacji, a także broni która została uszkodzona w trakcie ich własnoręcznej naprawy, tu należy powiedzieć że broni uszkodzonej przez nieumiejętne naprawy w ostatnich latach przybywa w olbrzymich ilościach, w sporej części dotyczy to systemów spustowych w sztucerach w których są urwane i ukręcone śrubki regulacyjne lub wadliwie piłowane zaczepy spustowe,
ponieważ użytkownicy sami na podstawie porad z internetu próbują regulować twardość i ruch spustu. Usuwają również luzy w broni śrutowej metodą napawania spawarką lub klepania młotkiem itd. Właściciele takiej broni robią wszystko aby ukryć wady i jak najszybciej pozbyć się broni.
Istnieje też grupa którą należy nazwać ..niszczyciele, to właściciele którzy mają szczególny dar niszczenia broni w bardzo szybkim czasie. Nawet nowa ze sklepu broń po krótkim okresie użytkowania jest poważnie zniszczona.
Jest jeszcze jeden sposób sprzedaży broni ...na generała, w której sprzedający broń twierdzi że broń jest dobra i w doskonałym stanie bo właścicielem był kiedyś ...generał, taka broń może być w różnym stanie technicznym.
Kupując broń śrutową nie zawsze mamy możliwość dokładnego sprawdzenia jakości luf, czyli równego pokrycia, oraz czy strzelba ma dobre przebicie. Na co zwracać szczególną uwagę.
Przede wszystkim czy osada jest oryginalna, po czym poznać czy jest fabryczna. Wszystkie osady fabryczne posiadały naciętą drobną na 1mm kratkę, a także numery. Numer można znaleźć odkręcając stopkę , lub dekielek w chwycie pistoletowym, nie zawsze musi się zgadzać z numerem broni. Fabryczna osada zawsze zwiększa wartość broni .ma decydujący wpływ na ogólną cenę Drugim bardzo ważnym szczegółem są śrubki, które muszą być jak najmniej uszkodzone.
Zdjęcie Nr 1 przedstawia doskonałą dubeltówkę wyprodukowaną jeszcze w latach 60 -70 ubiegłego wieku, z doświadczenia wiem że te strzelby miały doskonałe przebicie.
Dubeltówka bardzo mocno używana, właściciel niezwykle intensywnie ją eksploatował przez lata nie inwestując nawet.... złotówki w bieżące naprawy u rusznikarza, wychodził z założenia że sam potrafi naprawić w domowych warunkach, aż przykro patrzeć na tak zdewastowaną dubeltówkę, która teraz nadaje się już tylko na złom a przecież mogła jeszcze służyć następnym pokoleniom.
Uszkodzone nacięcia na śrubkach pozwalają stwierdzić że broń była naprawiana amatorskim sposobem przez właściciela, należy z tego wysnuć wniosek że w środku może być jeszcze gorzej.
Na zdjęciu widoczna jest podwójnie złożona kartka z grubego papieru, luz którego powinno nie
być, na dodatek pod lufą też widoczna jest duża szczelina, strzelanie z broni która posiada tak duży luz może budzić obawy.
W takim przypadku należy ostrożnie podchodzić do jej kupna, najlepiej zrezygnować.
Zdjęcie Nr 2 przedstawia dobrą dubeltówkę ale mocno zaniedbaną, strzelba mocno eksploatowana, na pewno przez ostatnie kilkanaście lat nie widziała rusznikarza. śruba maskująca szamir była odkręcana i niefachowo zakręcona, pozostałe śrubki tylko częściowo skancerowane, ale ogólny wygląd nie jest zły, strzelbę w takim stanie można kupić, oddać ją do kapitalnego remontu i następne dwa pokolenia będzie służyć.
Natomiast używaną broń gwintowaną kupujemy tylko i wyłącznie na jednej zasadzie, dotyczy to każdej broni z lufą gwintowaną,.... wyjazd na strzelnicę. Na strzelnicy oddajemy 3 do 5 szybko po sobie następujących strzałów tak aby lufa się rozgrzała i nie zdążyła ostygnąć. Nieważne gdzie sztucer strzela, niżej lub wyżej, w lewo czy w prawo, ważne jest skupienie. Jeżeli broń ma dobre skupienie przy gorącej lufie możemy przystąpić do dalszej negocjacji, jeżeli broń nie trzyma skupienia tylko ..rozrzuca, płacimy za amunicję i kończymy pertraktacje. Takiej broni nie należy kupować.
Najlepiej przed kupnem używanej broni poradzić się zawodowego rusznikarza jego doświadczenie i wiedza będzie miała największą wartość, pozwoli później uniknąć rozczarowań.
Tekst i zdjęcia Waldemar Laskowski
|
|
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie zawartości portalu www.optykamysliwska.pl bez zezwolenia zabronione.
|