Artykuł ten ukazał się w magazynie strzeleckim Broń i Amunicja nr 02/06
FAQ broń - Ruch mechanizmów broni a celność |
|
Chyba wszyscy myśliwi i strzelcy sportowi strzelający w myśliwskich konkurencjach wiedzą, że strzelanie do ruchomych celów jest utrudnione i skomplikowane. Im większa szybkość celu i większa odległość do niego, tym trafienie jest coraz trudniejsze. Na temat zakładania przez ostatnie dziesięciolecia napisano dużo, nagrano wideokasety, wyjaśniono prawie wszystkie przypadki, a myśliwskie pudła były, są i będą.
Wielkość założenia bywa różna, w zależności od myśliwego. Gdy przed wielu laty zacząłem polować, sprawa nabrała dla mnie znaczenia. Analizowałem zawsze tylko jedną sytuację: defilującego zająca do boku w odległości 40 m. Gdy omawiałem tę sytuację z różnymi myśliwymi, podawali oni - w zależności od techniki strzelania - wyrzedzenie od 1 do 4 m, a więc rozpiętość była bardzo duża. Zacąłem się zastanawiać dlaczego i doszełem do wniosku, że niezależnie od cech psychofizycznych, czyli refleksu strzelca, bardzo duży wpływ na założenie ma sama broń, jej typ i stan techniczny. Mam czeską dubeltówkę horyzontalną ZP 147, a moja żona rosyjską kurkówkę. Gdy strzelałem ze strzelby żony, zawsze odnosiłem wrażenie, że ledwo pociągnąłem za spust, a już słyszałem uderzenie śrutu w cel. Podobne wrażenie odnosili moi koledzy, którzy strzelali z tej strzelby. Gdy porównywaliśmy to do inych dubeltówek, np. do Bocka TOZ 34, różnicę dało się usłyszeć gołym uchem - z kurkówki strzał padał dziwnie szybko.
Żona z tej strzelby nie miała nigdy pudła. Kiedyś na polowaniu mieliśmy jednakową sytuację - defilującego szaraka w odległości około 40 m do boku. Ja strzelałem, dając 2,5-3 m wyprzedzenia i dostał za łopatkę, żona założyła pół zająca przed przednie skoki i też dostał za łopatkę. Ta sytuacja ostatecznie przekonała mnie, że różnica zakładania zależy od broni - należało więc zmierzyć czas ruchu wewnętrznych mechanizmów broni.
Z zamiłowania jestem krótkofalowcem i budowa urządzeń elektronicznych nie jest mi obca, więc rozpocząłem budowę takiego urządzenia. Gdy już część miałem gotową, udało mi się kupić fabryczne urządzenie mierzące czas zwarcia i rozwarcia styków elektrycznych z dokładnością do dziesięciotysięcznej części sekundy. W dwu odpowiednio zmodernizowanych łuskach umieściłem specjalnej konstrukcji styki elektryczne, podobnie jak pod spustami - o odpowiednich kształtach i z regulacją, a dla lepszego kontaktu pozłociłem je (zdjęcia). Najmniejszy ruch spustu powodował włączenie prądu, a wysunięcie iglicy na głębokość 1 mm wyłączenie - czas pomiędzy włączeniem a wyłączeniem był dokładnie mierzony. Opór stawiany iglicom przez styki elektryczne był jednakowy i w przybliżeniu podobny do oporu spłonki.
Natychmiast zmierzyłem czas w kurkówce - wyniósł 0,072 s, a średni czas 9 egzemplarzy popularnej broni IŻ-27 E - 0,25 s. Na początku zamierzałem analizować ruch mechanizmów w IŻ-u przy pomocy specjalnego programu komputerowego Mechanical Descop, a do jego zakupu namawiał mnie mój znajomy, szwedzki konstruktor broni, współkonstruktor sztucera Carl Gustav 2000, Bertil Johnson - cena 5200 $ była jednak dla mnie nie do przyjęcia. Po rocznych próbach i eksperymentach udało mi się uzyskać w IŻ-27 czas 0,084 s. Wynik dobry ale gorszy od strzelby mojej żony.
Wykorzystując urządzenie do mierzenia czasu ruchów mechanizmów broni, przeprowadziłem także wiele prób, używając różnych olejów i zamrażając baskilę w zamrażarce do -18st C. Dobrze spisuje się popularny Balistol i inne specjalistyczne oleje do broni, zaskakujące i najlepsze wyniki uzyskałem stosując bezkwasowy, czerwony olej stosowan w automatycznych skrzyniach biegów w samochodach - przy -18st C praktycznie nie powodował opóźnienia. Przy niskich temperaturach nie nadają się do broni smary stałe typu ŁT i oleje silnikowe, bo powodują duże hamowanie, czasem tak duże, że uniemożliwiające odpalenie.
Na czas ruchu ma duży wpływa stan techniczny broni: zaniedbany IŻ 27 E bez śladu oleju - czas 0,29 s, twardy i długi spust rzędu 3-3,5 kg powoduje dodatkowe opóźnienie, naweto 0,12 s.
Dobry spust IŻa to 1,4 kg. Z moich pomiarów wynika, że najszybsze mechanizmy mają kurkówki i strzelby na tzw. pełnych zamkach, ale też nie wszystkie. Tylko kto dzisiaj strzela z kurkówki? Mierzyłem też czas kapiszonówki z XIX wieku. Do prób wykonałem imitację nabojów - wynik 0,065 s. Dokonałem wielu pomiarów z różnymi strzelcami, porównując Iż-a z jednym spustem i z dwoma spustami, czyi mierząc czas od naciścniecia pierwszego spustu do wysunięcia się drugiej iglicy. Wynik był zaskakujący - czas ruchu był prawie podobny. W sportowym IŻ-u z dednym spustem znajduje się mechanizm bezwładnościowy, który pod wpływem odrzutu broni przesuwa się do przodu, blokując i uniemożliwiając w tym czasie odpalenie drugiej lufy (zanim nie wróci na swoje miejsce, nie można oddać drugiego strzału, dodatkowo po naciśnięciu spustu i oddaniu strzału należy cofnąć palec, aby spust zajął swoje poprzednie położenie). To wszystko też trwa, a mimo to niektórzy strzelcy w czasie pomiarów byli tak szybcy, że szybciej oddawali dwa strzały z IŻ-a z dwoma spustami niż z jednym - byłem tym zaskoczony.
Już nie pamiętam, podczas których targów I.A.W w Norymberdze rozmawiałem na temat ruchu mechanizmów broni z przedstawicielami firmy Perazzi. Powiedzieli mi że ich broń jest specjalnie projektowana pod kątem dużej szybkości pracy mechanizmów. Według nich każda broń powinna charakteryzować się trzema najważniejszymi parametrami: dobrą składnością, równomiernym pokryciem i bardzo dużą szybkością pracy mechanizmów. Jak wiadomo, z ich broni strzela światowa czołówka, a więc ten ruch to bardzo istotny parametr broni.
Co daje ta duża szybkość? Otóż jeżeli mechanizmy są wolne, to strzelając do ruchomego i przesuwającego się z dużą prędkością celu, dajemy duże wyprzedzenie, czyli strzelamy gdzieś w puste miejsce daleko przed celem. Im większa ta odległość, tym większa możliwość popełnienia błędu - jeżeli mechanizmy są bardzo szybkie, to założenie jest małe i strzelamy wtedy blisko celu, a tym samym prawdopodobieństwo trafienia jest dużo większe. Dotyczy to myśliwych i strzelców sportowych - ten parametr, nieznany do tej pory użytkownikom broni, ma duże znaczenie przy strzelaniu sportowym, gdzie cel jest mały i porusza się bardzo szybko.
Wielu utalentowanych strzelców, którzy osiągnęli wysokie wyniki dzięki dużemu wytrenowaniu przez ciężką pracę na strzelnicy oraz indywidualnym predyspozycjom, po kilku latach strzelania zatrzymuje się na pewnym pułapie - w takim przypadku powinni szukać broni o większej szybkości mechanizmów. Mój znajomy rusznikarz i producent broni, Norweg Trun Undset zainspirowany moimi pomiarami i eksperymentami dokonał gruntownej modernizacji mechanizmów, zwiększając znacznie dich szybkość w sportowej dubeltówce Mirokku, i uzyskał jeszcze lepsze wyniki niż ja. Jego syn Ule, używając tej broni, szybko osiągnął szczyty - dzisiaj jest niekwestionowanym mistrzem.
Waldemar Laskowski
Waldemar Laskowski
zobacz także --> ofertę tuningu broni Waldemara Laskowskiego
|
|
Wszelkie prawa autorskie są zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie zawartości portalu www.optykamysliwska.pl bez zezwolenia zabronione.
|