email: hasło: Przypomnij hasło Utwórz konto


FAQ broń - Lunety i montaże (artykuł ten ukazał się w Łowcu Lubelskim)

Ostatnie lata to wielka popularność witryn internetowych i poradników na ich stronach. Po okresie fascynacji internetem przychodzą też chwile refleksji. Na witrynach dotyczących zagadnień związanych z łowiectwem i bronią coraz częściej są zachęty typu,... zrób to sam, napraw sobie broń, nie idź do fachowca naprawa jest przecież prosta po co wydawać pieniądze, sam podpiłuj spust, oksyduj lufy, sam załóż lunetę, przykłady dalej można mnożyć.

Niestety jest i druga strona medalu tego zagadnienia, coraz częściej do rusznikarzy trafia broń prawie wykończona przez domorosłych rusznikarzy stosujących porady z różnych witryn internetowych, w wielu przypadkach broń ma tak podpiłowane zaczepy spustowe że prawie sama strzela, że po amatorskim oksydowaniu powierzchnia jest mocna skorodowana wskutek niewłaściwej technologi, lub obejmy montażu są tak mocno przyklejone że nie sposób oderwać je od lunety, albo obejmy są niewłaściwie ustawione względem siebie i nawet na markowych lunetach zostają wgięcia tubusa powyżej 0.5mm itd. Jeszcze gorzej jest gdy amatorzy rusznikarze nawiercają czoło lufy wiertarką, / i takie przypadki się zdarzają / w 99% wiertło na wskutek niesymetrycznego zarysu otworu zostaje wciągnięte do środka na kilka centymetrów uszkadzając lufę, na skierowane pytanie do właściciela dlaczego tak zrobił, pada prosta i szczera odpowiedź... pisze w internecie.

Najwięcej jest jednak internetowych porad jak samemu zamontować lunetę i montaż. W rezultacie tych porad coraz więcej jest właśnie poprawek po amatorach rusznikarzach w zakresie montaży lunet. Natomiast z punktu widzenia autora tego tekstu oby tych poprawek było jak najwięcej. Właściwie osadzenie lunety w fabrycznym montażu wydaje się niezwykle proste, niestety ten prosty zabieg ma sporo pułapek technicznych.

Coraz więcej myśliwych i strzelców pragnie uzyskać jak najlepsze skupienie, coraz bardziej popularne stają się strzelania długodystansowe od 300 metrów w górę nawet do 1000m na polskich zawodach Long Shoot. Wymagania techniczne odnośnie lunet i montaży muszą być postawione na najwyższym poziomie. Nawet przeciętny myśliwy oczekuje skupienia ze swojej broni nie więcej niż 3cm na 100m, przy takich wymaganiach luneta i montaż muszą być dopracowane na ostatni guzik.

Każda broń w w procesie produkcji wykonywana jest w pewnej tolerancji wymiarowej, mimo najlepszych i super dokładnych maszyn, błąd zawsze będzie występować, w niektórych przypadkach odchylenia wymiarowe w jedną stronę mogą się zsumować.



Tak wygląda montaż po pasowaniu - na zdjęciu widać ślady obróbki
Tak wygląda montaż po pasowaniu - na zdjęciu widać ślady obróbki

Niech wystąpi błąd w nacinaniu gwintu na lufie, w celu jej wkręcenia do komory zamkowej, niech wystąpi błąd przy wykonaniu gwintu w komorze zamkowej, niech wystąpi błąd przy wierceniu otworów w komorze zamkowej pod montaż lunety, niech wystąpią błędy przy obróbce montażu, następnie powstają błędy przy niesymetrycznym wykonaniu obejm, itd. a więc występuje możliwość powstania sporych odchyłek wymiarowych i w rezultacie znacznym odchyleniem osi lufy od osi optycznej lunety.

Większość współczesnych lunet ma tubusy wykonane z twardego aluminium, czarna powłoka uzyskiwana jest w specjalnych procesach chemicznych i elektrolitycznych, uzyskana powierzchnia jest twarda i lekko matowa /satynowa/ na wskutek tych zabiegów powierzchnia lunety jest śliska dlatego musi być skutecznie zablokowana w obejmach montażowych. Więc powstaje pytanie kleić lunetę w obejmach czy nie kleić. Zasadą rusznikarską powinno być aby obie obejmy montażu były wzajemnie do siebie współosiowe, w przypadku instalowania fabrycznego montażu zachowanie tego warunku nie zawsze jest możliwe, chyba że przypadek, a odchyłki wymiarowe tak się ustawią że luneta będzie idealnie wyzerowana.

Producent montaży ustawia obejmy osiowo do siebie, w praktyce oś optyczna w każdej lunecie jest w innym miejscu w stosunku do lufy. Dodatkowo, tubus lunety nie może być równoległy do osi lufy jak również wskutek różnicy tolerancji osadzenia lufy w komorze zamkowej, obejmy... nie mogą być na jednej wysokości, dokładnie mówiąc muszą mieć różną wysokość od podstawy, tak więc luneta w obejmach powinna być pochylona pod minimalnym kątem. W rzeczywistości różnice sięgają średnio do 0.5mm w niektórych przypadkach i więcej.

Niewspółosiowość obejm występuje tylko wtedy gdy montaż i dokładnie wyzerowana luneta jest wstępnie zamontowana na danej broni, wtedy należy je wzajemnie dopasować. Producenci montaży dokładają wszelkich starań by zrobić jak najdokładniej, brak współosiowości nie jest winą producenta montaży.



Tak wygląda montaż po pasowaniu - na zdjęciu widać ślady obróbki
Tak wygląda montaż po pasowaniu - na zdjęciu widać ślady obróbki

Drugą sprawą jest to, że większość współczesnych montaży ma naddatek w górę tak aby rusznikarz mógł dokładnie wyzerować lunetę. Gdy luneta jest w obejmach, różnica 0.5mm do 1mm w pochyleniu obejm jest niezauważalna. Po założeniu montażu na komorę zamkową i skręceniu górnych części obejm powstają znaczne naprężenia gdyż tubus lunety nie przylega całą swoją powierzchnia do obejm a tylko jej częścią, tak powstałe naprężenia są niewidoczne gołym okiem.

Jak wynika z wieloletnich doświadczeń, po skręceniu takiego montażu i przystrzelaniu z pozoru wszystko jest w porządku, właściciel zadowolony jest ze swojej pracy i uzyskanego na strzelnicy wyniku, a także pierwszych sukcesów łowieckich, jednak po pewnym czasie zaczynają pojawiać się pierwsze pudła, najpierw sporadycznie później coraz częściej, więc ponowny pobyt na strzelnicy i przystrzelanie, korekcja nastaw lunety i dokręcanie śrubek, przez pewien czas jest dobrze, jednak po pewnym czasie znowu zaczynają pojawiać się pierwsze pudła, sytuacja powtarza się.

Niewidoczne naprężenia dają o sobie znać. Luneta w obejmach pod wpływem strzałów zaczyna minimalnie zmieniać swoje położenie. Na wskutek różnicy kurczliwości materiału lunety i montażu występujące naprężenia najszybciej dają o sobie znać przy ujemnych temperaturach. Przyjmuje się że ruch lunety o 0.1mm powoduje przesunięcie punktu trafienia około 10 do 12cm na 100metrów

Taka sytuacja nie przeszkadza lubiącym często strzelać a pobyt na strzelnicy jest dla nich przyjemnością. Inni, aby skorygować lunetę wykorzystują coroczne obowiązkowe przystrzeliwania.

Często o niestabilny rozrzut obwinia się lunetę i broń. Pierwszym odruchem jest wymiana lunety a nawet kilku, później broni. W ten sposób upływa kilka lat. Wielu strzelców nie przypuszcza że przyczyną zwiększonego rozrzutu mogą być ... źle spasowane obejmy.

Najlepszym rozwiązaniem tego problemu jest spasowanie obejm lub zastosowanie montażu o nazwie Opitilock, który w obejmach ma kuliste wkładki umożliwiające właściwe ułożenie lunety.

Stara rusznikarska zasada mówi: obejmy muszą być tak spasowane, aby przylegały całą swoją powierzchnią do tubusa lunety. Przy właściwym spasowaniu nie występuje potrzeba klejenia, a luneta przez lata nie ma prawa zmieniać swojego położenia nawet przy najsilniejszych kalibrach.



Tak wygląda montaż po pasowaniu - na zdjęciu widać ślady obróbki
Tak wygląda montaż po pasowaniu - na zdjęciu widać ślady obróbki

Na poparcie powyższego tekstu prezentuję kilka zdjęć, pierwsze zdjęcie przedstawia fabryczny montaż. Wyraźnie widać ślad narzędzia skrawającego i warstwę wybranego materiału. W pierwszej obejmie krawędź została tylko zaznaczona natomiast w drugiej zebrane jest około 0.3mm. Po całkowitym rozwierceniu obejm z niektórych fragmentów obejm zdjęto 0.7 do 0.9mm materiału!

W tym przypadku amatorskie założenie lunety bez pasowania obejm spowoduje powstanie znacznych naprężeń, a ruchy lunety w obejmach i zwiększony rozrzut jest tylko kwestią czasu. A przecież tysiące myśliwych i strzelców sportowych kupuje fabryczne montaże samodzielnie zakłada lunety i skręca bez jakiegokolwiek dopasowania!



Tak wygląda montaż po pasowaniu - na zdjęciu widać ślady obróbki
Tak wygląda montaż po pasowaniu - na zdjęciu widać ślady obróbki

Montaż obrotowy: wstępne pasowanie w przedniej obejmie - tylko niewielki ślad narzędzia skrawającego, drugie zdjęcie po większym zebraniu materiału, widok górnej obejmy po rozwierceniu zebrano 0.7mm z szerokości obejmy.

Praktyka potwierdza, że lunety w obejmach się przesuwają. Dlatego popularne stało się klejenie lunet. A dlaczego się przesuwają? Ponieważ brak im współosiowości. Nie wyosiowane obejmy montażu po skręceniu wgniotą się w aluminiowy tubus lunety, a powstałe naprężenia ą wcześniej czy później spowodują zwiększony i nieprzewidywalny rozrzut pocisków.

Dwadzieścia lat temu powszechne były lunety CZJ z szyną, więc problem osiowości obejm nie występował (ponieważ luneta mogła być ustawiona pod kątem w osi góra dół) a regulacja była przez przesunięcie krzyża w polu widzenia lunety. Natomiast w celu skorygowania krzyża lewo prawo przesuwana była cała luneta.

Po drugie rozwiercanie obejm nie jest wbrew pozorom proste - pochłania sporo czasu, więc koszt zamontowania lunety z rozwierceniem obejm jest nieco większy. Daje jednak pewność, że luneta nawet po kilku latach nie będzie miała ruchu w obejmach, a skupienie pozostanie na jednakowym poziomie.



Tak wygląda montaż po pasowaniu - na zdjęciu widać ślady obróbki
Ślady po obróbce świadczą o tym, że tylna obejma wcale nie trzymała.

Między innymi dlatego ustawodawca wprowadził coroczne, obowiązkowe przystrzeliwania - aby tego typu wady lunet i montaży były korygowane.

Temat rozwiercania obejm budzi w konserwatywnym środowisku myśliwych sporo emocji i zacięte dyskusje; jak zwykle za i przeciw. Przez 30 lat tak było więc po co zmieniać? Tutaj należy napisać, że postępu technicznego zatrzymać nie można! Na zakończenie warto napisać jak wielką przyjemnością jest posiadanie broni do której ma się bezgraniczne zaufanie która w każdych warunkach jest pewna i nie zawiedzie.

Waldemar Laskowski

Część druga ukaże się w najbliższym numerze Łowca Lubelskiego